Nadwislanski Brzeg
Och! Wislo! Wiselko!
Poznalysmy sie, kiedy nie bylam jeszcze
panienka.
Kilometrow kilka dzielilo nas od siebie,
Ale spotykalysmy sie czesto, zawsze, gdy
bylam w potrzebie.
Przy Tobie moglam odwaznie zaplakac,
Poskarzyc sie i porozmawiac o pierwszych
chlopakach.
Ty pierwsza wiedzialas, gdy dostalam
lanie.
Ty pierwsza slyszalas mego serca
wolanie.
Teskno mi do Ciebie, do mojego domu.
Teskno do sasiada, ktory od rana pracowal
ciezko w polu.
Wtedy nie wiedzialam, czy przyjazn to, czy
kochanie.
Teraz, gdy zal serce sciska,
Wiem na pewno, ze zycie tu jest nie dla
mnie.
Do Ciebie myslami ciagle uciekam.
Ciebie wspominam, gdy mam kolejnego
pecha.
Och! Wislo! Wiselko!
Kochana Ty Moja.
Czy ujrze Ciebie jeszcze kiedys?
Czy odejde zmartwiona?
Obrazy mile, jak w kalejdoskopie
Przelatuja przed oczami i przypominac chca
o sobie.
Wiesz Moja Kochana, powiem Ci cos w
sekrecie.
Brak mi wszystkiego, a rodzinnego domu
najbardziej na swiecie.
Tatus malutka zabieral mnie na spacer,
Aby lowic w Tobie szczupaki i sandacze.
Kolacje pyszna przygotowywala mamusia,
A ja bylam dumna z siebie i mojego
tatusia.
Rosl obok Ciebie lasek zielony,
Czesto z tatusiem chodzilismy po nim.
Nauczyl nas zbierac maslaczki
pyszniutkie,
Ktore potem ladowaly w sosiku lub zupie.
Pamietam jeszcze mamusi wolanie:
"Przynies mi z ogrodka szczypiorek
kochanie".
Smaczniutko i zdrowo bylo w naszym domu.
Karmil nas ogrodek i wszystko co bylo w
polu.
Przepraszam Was mili, na tym zakoncze.
Lzy smutnego serca nie pozwalaja pisac
dalej o mnie.
Lata uplywaja, jestem coraz starsza,
A moje serce krwawi i nie dorasta.
Wciaz kocha czule wszystko co poznalo,
Mame, tate, rodzenstwo
Nawet jesli kiedys cos bolalo.
Och! Wislo! Wiselko!
Powierniczko Ty Moja.
Nie zapomne o Tobie nigdy.
Zawsze bedziesz Kochana Moja :(:(:(
Komentarze (7)
Wzruszylam sie...
Halina53 pozdrawiam milo i zycze dobrych dni :)
Karl witaj w moim okienku. Masz racje, to takie
proste. Czasami jednak napotykamy przeciwnosci, ktore
nie tak latwo pokonac. Bardzo dziekuje :)
Demona milo mi. Zdrobnienia sa efektem wspomnien z
dzecinstwa. A jesli chodzi o fragment "kiedy nie bylam
jeszcze panienka", to wszystko sie zgadza. Pozdrawiam
Ciebie serdecznie :)
Przyjaźń ma różne formy, można i tak....tu nie będzie
obmawiania, zdrady, to cicha powierniczka...
pozdrawiam serdecznie
jest takie okienko, to kasa biletowa, wracaj tutaj
prędko,
póki jesteś jeszcze zdrowa.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Kasumi, doskonale wiem co oznacza tesknota za
rodzinnymi stronami, niezwykle szczerze ukazujesz to w
swoim wierszu. Jezeli moglabym cos poradzic, to moze
lepiej byloby nie uzywac zdrobnien typu smaczniutko,
ogrodek itp, wtedy bedzie inny odbior. W drugiej
strofie chyba mialo byc:
'Poznalysmy sie, kiedy (nie) bylam jeszcze panienka'
bez slowa 'nie', chyba ze niewlasciwie odczytuje.
Wybacz ze pozwalam sobie na takie uwagi, to tylko
propozycja a decyzja co do zapisu nalezy do Ciebie.
Wiersz jest przyjemny w czytaniu. Usciski i
serdecznosci.