Nadzieja
Została pogrzebana, choć była podstawą
oni potrafili ją we mnie złamać,
odarty z jej resztek, płaczę łzą krwawą,
lecz głos mego serca każe mi wstawać.
I choćby silniejsi od sił Szatana,
swą mocą mogli zgnieść człowieka,
opieram ręce, klękam na kolana,
bo wiem, gdzieś daleko wciąż na mnie czeka.
Znów iskra skacze, rozpala mą duszę,
a ranę honoru wiatr mroźny ulecza,
tam w głębi umysłu wiem że wstać muszę,
biec jak najszybciej i "dobyć miecza".
Wciąż do mnie powraca, pozwala na życie,
choć ci silniejsci w twarz mi się śmieją,
wiem o tym że kiedyś stanę na szczycie,
zwycięski powrócę z moją nadzieją.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.