Nadzieja
I cóż z tego,że umknę Twojemu
spojrzeniu....
Że pędzącym wspomnieniom wyskoczę
naprzeciw...
I tak mnie nie ujrzysz wśród burzy z
przeszłości.Zmiażdżysz mnie deszczu
kroplami ciężkimi...
Zbłąkana wśród myśli nieustających,
wśród oddalających się niegdyś naszych
glosów...
wiję się jak gad.
Tysiącem spacerów - tysiąc przechodzi przed
moimi oczyma.
I patrzę błagalnie na Ciebie....
Twój wzrok mnie z tropu zbija.
autor
kali
Dodano: 2004-10-07 21:51:43
Ten wiersz przeczytano 688 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wiersz ukazujący trochę mało kobiety w kobiecie. Jest
tutaj trochę kocicy drapieżnej, jest też trochę
hardości, jednak całość to wystraszony piesek skulony
w kącie, pełen strachu i obawy przed każdym gestem
swojego pana. Jeżeli nadzieja miała by być
nafaszerowana strachem otulonym rozpaczą, to taka
nadzieja kojarzy mi się ze średniowiecznym
poddaństwem.
Pozdrawiam