nadzieja
gdy wczoraj szłam tak sama
zapatrzona w gwiaździste niebo
obejmował mnie ciepły powiew wiatru
a pod stopami czułam piach i kamienie
i tak sobie szłam przed siebie
nie mając celu ani nadziei
migały gwiazdy a ja nadal szłam
objęta przez wiatr z krwawiącymi stopami
-doszłam do skraju urwiska
były tam dwie drogi - w prawo i w lewo
lecz obie były w ciemności
tylko w dole przepaści paliło sie
światło
skoczyłam
-nie wiedząc że obok jest winda
Komentarze (2)
Inny, ciekawie napisany i treść też ciekawa.
Nie wiedziałas którą drogę wybrać bo obie były ciemne,
wybrałaś przepaść bo tam było światełko /dla mnie
światełko nadziei/
Okazało sie jednak, że lepiej było nie skakać gdyz
była winda Ty jej nie zauważyłaś.
Podoba mi się na prawdę.
Tą windą jest bezinteresowne okazywanie miłości innym,
a desperacki krok prowadzi do cierpienia. Nic na siłę.
Popraw sobie "skoczyłan".