nadzieja
Płocha siostra wiary,
często wyciąga nas z otchłani.
W każdej chwili zabłysnąć wstanie,
nas uratować sens istnienia dla niej.
Nawet małemu daje moc tytana,
a leżącemu siły do wstania.
Może wszystko innym uczynić,
piekło w błahostkę odmienić.
Gdy świat do ziemi przygniata,
Ona życiu kolory przywraca.
Największy mrok w światło przekształca,
a koło fortuny na korzyść obraca.
Dobrze z Nią kroczyć po świecie,
bez lęku czekać co los przyniesie.
Czerpiemy z niej siły i wiarę,
spokojni co z nami się stanie.
Komentarze (3)
W sumie ładna treść i poprawne dwie ostatnie zwrotki.
Dwie pierwsze troszkę do poprawki ./dwa razy wstanie
i niezręczne 4-ty 7-my wersy i błahostka/
Fajnie, że już nie drukujesz.+
Gdy milosc i przyjazn zawodza,,,pozostaje
tylko nadzieja co z mrokow zycia nas
wyciaga,,,dlon podaje,,,i wiara nasacza,,,
dobry refleksyjny wiersz..pozdrawiam.
bardzo dobry wiersz moim zdaniem...swietnie o
nadzieii...sama prawda w tych twoich slowach:)