Nadzieja
skladam nadzieje
na jego dloniach
bo coz innego pozostalo
nie stronie od lez
i nie usmiecham sie
to uczucie zabijalo mnie
niech zabierze nadzieje
innej podaruje
przeciez nie mowil ze kocha
nie musial
jego cialo klamalo
nie wierzylam w zapewnienia
ze ciezko o jego milosc
przeciez calowal dotykal
cialo dreszczami bylo przeszyte
dzisiaj niemo prosze
zabierz te nadzieje
ustaw przed oltarzem
jako moja ofiare
zwiazku niemozliwego
Stara historia i choc rany zabliznione, cos do mnie wraca i nie daje spokoju....
Komentarze (2)
"Więc lepiej mnie zabij wyrzuć z pamięci..."
Klimatycznie.
Pozdrawiam :)
bardzo ładny wiersz..
jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje"..
czasami po prostu trzeba iść dalej i nie oglądać się w
przeszłość. pozdrawiam.