NADZIEJA
Znad ciemnej rzeki
wiatr przylatuje,
mglistych wspomnień woń przynosi.
Dzikie zapędy i porywy maniętności
zuchwałość naszych ciał,
bo coś jest w,tym szaleństwie
wśród wichru szumu...
To jest płomień - pożądania
biegnę do Ciebie - lekka jak motyl,
taka jest moc uniesienia
we mgle tańczę dla Ciebie boso - wśród
kwiatów.
Czekam na Ciebie tak długo
już noc - pośrodku droga mleczna,
a po niej - idziesz Ty - daleko
znów zasypiam sama.
Noc czarna - wybuch nadzieja
że może jutro - to już niedługo,
rano - budzi się radość
tylko człowiek tak potrafi : tęskinić i
czekać.
Na co, na kogo?
To tylko zbuntowana wyobraźnia,
a namiętność - co z nią?
jeszcze żyje - ale jak długo?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.