Nadzieja
Siedzę przy biurku,
patrzę za okno,
a za nim nicosc,
pusto...
Pustynie duszy
i jedno drzewo.
Uschnięte...
Cichy wiatr zamiata
tym co zostało z piaszczystych dusz...
a z daleka muzyka,
cicha, tak piękna
hipnotyzuje umysl...
Zamilkła...
Wiatr zniknął...
nie ma nic...
a drzewo obrosło zielenią,
dusze powstały na obraz trawy
i kwiaty piekna zakwitły...
Nadzieja...
bo ona odnowila zmiemię...
Nadziej plynaca zyciodajnym deszczem...
Dziękuje ze jestes...
Kocham Cie MisiaczQ... wraz z tobą przyszla nadzieja... dziekuje =**
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.