Nadzieja
Idziesz pustymi ulicami.
Płaczesz, śmiejesz się...
Dlaczego?
Bo ciągle masz nadzieję, że jutro będzie
lepszy dzień.
Wmawiasz sobie, że jesteś szczęśliwy.
Wszystko co mówisz jest kłamstwem.
Brniesz w to dalej, coraz dalej i
dalej...
Przytomniejesz i widzisz coś...
Co to jest?
Patrzysz z zachwytem i uśmiechem.
To tylko nadzieja.
Znasz ten widok?
To jak światełko w tunelu.
Czym bliżej do niego podchodzisz,
tym staje się mniejsze.
Gdy już go dotykasz,
znika tak nagle.
Czy to sen?
Nie, to niezmiennie-nadzieja.
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz.
Nie zawsze znika,znika na końcu na szczęście zresztą.
Ciekawa refleksja.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nadzieja umiera ostatnia +)