Nadzieja
Siedząc po omacku
Szukam wolności
Od smutku
Nieszczęścia
Chce byc wolna
Jak ptak
Chce chodzić
Własnymi ścieżkami
Lecz kajdany
Powstrzymują mnie.
Zauważam nadzieje
Jasny punkt na niebie
Wyciągam dłoń
Chwytam Ją
Czuje ciepło
Kajdany odchodzą
Wstaje-odchodzę
Biegnę jak najszybciej
Ku wolności
Ku nadziei
Na nowe kolorowe życie
autor
Florencja
Dodano: 2007-05-19 11:29:19
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.