Nadzieja | Jeden wielki gniew
NADZIEJA
Idę po ścieżce
idę we dnie i w nocy
Potykam się o korzenie
a ciernie ranią me stopy
Idę tak idę
szukając pomocy
idę do Ciebie
pukam do Twych drzwi….
czy otworzysz Mi?
nikt nie otwiera
czyżby odeszła Moja nadzieja?
JEDEN WIELKI GNIEW
Szara rzeczywistość
i jeden wielki gniew
dlaczego tak jest?
To nie świat jest zły
nie natura i nie rzeka
lecz nasze serca skamieniałe
które upadają stale
Ach czemu wylewam me żale
na kawałek papieru
Ty Boże wiesz że tak muszę
bo nie zmienię ludzi wielu
nie zmienię bo nie potrafię
Ja sama śnie na jawie…
Komentarze (6)
Aktualnie mieszkam w Gdańsku...Moje rodzinne miejsce
zamieszkania to Postołowo(niedaleko Starogardu Gd.)10
lat w domu dziecka...
wiesz Karolino, chociaż jestem od ciebie nieco
starsza, to pierwotny powód dlaczego piszę bardzo
przypomina twoja motywację twórczą - bardzo trudno
jest zmienić nawet jednego człowieka, a co dopiero
wielu ludzi, czy świat. Pisanie wierszy daje poczucie
własnnej przestrzeni. Skąd pochodzisz, jezeli wolno
spytać, mamy takie samo nazwisko. Pozdrawiam
serdecznie Ciebie i Rysia Żelaznego - jest nas troje.
No 19 lat...to młoda:)
na awatarze widzę młodą dziewczynkę a takie dojrzałe
wiersze pisze - brawo...pozdrawia Żelazny Ryszard
:)
Jedni się zwierzają, inni wylewaja swoje żale na
papier. Pozdrawiam serdecznie