Nadzieja- Koniec ale przede...
Szczególnie ważny...
Nadzieja odeszła,
na zawsze już chyba
w tej najtrudniejszej dla mnie chwili.
Tęsknie spoglądam na uśpioną jabłoń,
wsłuchuje się w szept wiatru,
pytam ptaków i zielonych kwiatów...
Milczą jak zaklęte
nie dając szansy na lepsze jutro...
I przyszedł maj, cudownie zielony,
ale on odszedł już dawno..
z Nią.
Widziałam Nadzieje wiele razy od tamtego
czasu,
przez szybe w oknie.
Do mnie nie przyszła...
Nie skleiła serca pękniętego.
Ale każde wspomnienie jego oczu
daje ciepło i bezpieczeństwo,
daje siłe by przetrwać dzień...
Zrozumiałam, że naprawdę można żyć bez
powietrza...
Można żyć tylko jego...wspomnieniem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.