Nadzieja Ma, Męka Ma
Jakież dzieweczko mam Ci to wyklarować?
Niżeś się czasów tyle szlachetniała?
Kadrów wielu wypełniła i sposobów sto
zapełniła?
W tej żeś dopiero chwili jaźnie me trudne i
skryte poruszyła.
Nikomu jeszcze tego tak nie sprawiło,
że tak zaciekle w głowie mej o tobie
zachodziło.
Toć erosa zwołałaś na wsze czasy.
Forsownie Ci pisane przegonić go,
Jeśli takowy plan mieć będziesz.
Nielekko jest mi domyślać się cóż Tobie do
serca przychodzi.
Dosyć mam igraszek Twych na umiar!
Chce więcej! Chce na zapas!
Przy sposobności każdej dodaj mi otuchy,
Już na zawsze, na wieki bądźmy razem.
Nie bacz na drogę,
Nie bacz na ówże daleki nasz zastój.
Próbą godną będzie to do przetrzymania.
Jak długo? Tego nie wiem.
Sprostajmy razem temu wyzwaniu.
Jakiej wypatrywać mam decyzji?
Pragnę jednoznacznego rezultatu.
Szepnij słowo do ucha mego.
Jedno słowo Lubo moja
Wiersz napisany z myślą o Martynie Kowalik
Komentarze (2)
Ciekawe, nie nudzi, a wprost przeciwnie.Dlaczego tylko
dwa wiersze? Trudno wyrobić sobie zdanie. Po jednym
czy po dwóch trudno powiedzieć
ciekawie piszesz a twoj nik to jutro czy ranek po
hiszpansku ale czemu 619 w kazdym razie interesujaco
piszesz pozdrawiam:)))poz.