Nadzieja samotności sąsiadka
Samotność szczypie w oczy
w chłodne niedzielne poranki,
a herbata choć z cukrem
nie osłodzi tej parszywej sielanki.
Telewizor nie przemówi ludzkim głosem
gdy deszcz uparcie dzwoni o szyby.
Ktoś bliski, może nieznajomy
oddaliłby pustki przypływy?
Życie bohaterów z książki
fascynuje tylko przez chwilę,
wypełnia po brzegi umysł
dając codzienności siłę.
A kiedy znowu przyjdzie mglisty wieczór
i zaświeci się żółta lampka,
w nieposkładane myśli powróci
nadzieja samotności sąsiadka.
Komentarze (3)
Slicznie napisany wiersz,i wazne ze samotnosc ma taka
sasiadke jak nadzieja bez niej sie nie da zyc
Z nadzieją zawsze łatwiej... nawet w samotności :)
Bo samotność można pokonać trzeba tylko mieć nadzieję
i wierzyć! Pozdrawiam:)