Nadzieja umiera ostatnia
Cień pokrył imbryk
z zieloną nadzieją.
Drwiący los
wylał eliksir.
Ciepłe krople
potoczyły się po obrusie
utkanym z marzeń...
W szarej mgle złudzeń
podążyłam za promykiem
nad staw życzeń.
Zaczerpnęłam ze źródła
obfitości Stwórcy.
Napojona nadzieją
wypełniłam nią mgłę.
autor
pufeklidozja
Dodano: 2019-04-14 16:40:18
Ten wiersz przeczytano 1147 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
"Zaczerpnęłam ze źródła
obfitości Stwórcy.
Napojona nadzieją
wypełniłam nią mgłę."
Pięknie. Nadzieja daje skrzydła. Życzę jej z całego
serca.
Serdecznie pozdrawiam :)
Powinna, jak wpisal AMOR.
Ciekawe metafory, troche trudne jak dla mnie.
Pozdrawiam :)
Oby tak było, że ostatnia i oby nie umarła.