Nadzieja wczesnomarcowa
Wiosno, która walczysz ze śniegiem, w
niepokonanym cieple promieni –
daj istotom zawzięcie, w walkę o ogień
przemień
to ciała niedopatrzenie – choćby czas w
niepewność się zmienił
i jak opiłek nieba – zmęczony upadł na
ziemię.
Wiosno, która się kręcisz – w płatkach
niemowlęcych kwiatów –
daj odpocząć płucom, co z wysiłku nie mogą
oddychać,
kiedy garść nienawiści zasiejesz w
zakątkach światów –
nie muzyka popłynie z serca – lecz łza
samotna i cicha.
Dajże wiosno zapomnieć mroźną paszczę i
sople,
które nad ciałem wisząc – niepokorność
umysłów tłamszą
i łzy niepotrzebne zaklnij w ciepłe,
deszczowe krople –
by serce wyrosło z ciała – delikatnym
płomieniem zamszu.
Komentarze (8)
aksamit na duszę czekającą na wiosnę:)
Bardzo ładnie piszesz o życiu. Niepotrzebne łzy, garść
nienawiści i wiele innych. Podoba mi się, trafiłeś do
mnie za co dziękuję-:) Pozdrowionka.
Bardzo mi się podoba Twój wiersz...oby te nadzieje się
spełniły:)
..."Dajże wiosno zapomnieć mroźną paszczę i
sople"...dajże dajże - oj sama już wołam głośno -
ładnie - cieplutko pozdrawiam:)
Piękny wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
O tak, mogłaby już przyjść. Fajnie zbudowany klimat,
subtelne zakończenie. Pozdrawiam
O tak, mogłaby już przyjść. Fajnie zbudowany klimat,
subtelne zakończenie. Pozdrawiam
O tak, mogłaby już przyjść. Fajnie zbudowany klimat,
subtelne zakończenie. Pozdrawiam