Nadzieje wszelkie
Ciągle nie wydaje mi się,
Bym się zmieścił w swym kryzysie.
On wciąż pnie się, nawet wzrasta,
Jak powiedzieć mu dość, basta.
Oszalałem w tym zakresie,
Nawet już straciłem zmysły.
A te ciągle w górę pną się,
I nadzieje wszelkie prysły.
Padły punkty procentowe,
Kryzys szaleć chce nadmiernie.
Moje konto jest wzorowe,
Bankom tez służyłem wiernie.
Oszalałem w tym zakresie,
Nawet już straciłem zmysły.
A te ciągle w górę pną się,
I nadzieje wszelkie prysły.
Co się teraz ze mną dzieje,
Czy doprawdy coś zepsułem.
Jakaś prawda gdzieś istnieje,
Ja inaczej prawdę czułem.
Oszalałem w tym zakresie,
Nawet już straciłem zmysły.
A te ciągle w górę pną się,
I nadzieje wszelkie prysły.
Czy powalczyć mam z cierpieniem
Dać mu radę, tęsknie wołam.
Bo niczego już nie zdołam,
Bo niczego już nie zmienię…
Oszalałem w tym zakresie,
Nawet już straciłem zmysły.
A ten ciągle w górę pnie się,
I nadzieje wszelkie prysły.
Komentarze (2)
Bardzo życiowo, tak to już jest z ty,i nadziejami,
pozdrawiam :)
milion punktów za dodanie szczęścia co jakiś czas
wiecznie. pozdrawiam