Nadzorca nieswiadomosci
Pierwsze chwile slabosci,
Oplataja nas kazdego poranka,
Zabierajac nam slodkie sny,
Ktore zalotnie draznia sie z nami...
Dusza sprzeniewierza sie naszym planom,
Dajac wyraz swojej podlosci,
Karcac za zycia poczestunek,
Slodko-gorzkiej radosci...
Ratujemy martwe konczyny,
W bezruchu trzymane,
Ktore poslusznoscia ulegaja nadzorcy,
Wiecznemu poranku poddane...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.