Naftalinowe rymy
mam w szafie sweter haftowany w rymy
śpiący w objęciach życiowej naftaliny
wkładam go czasem w zimne wieczory
i przed komodą stroje głupie miny
głuchy na jawną szklanek kpinę
funduję słowną pantomimę
kredens w konwulsjach śmiechu drży
błaga o opium bądź morfinę
...
4 godziny nierównej walki
z nocą przy świetle jednej zapałki
porozrzucane myśli zbieram
czegoś lepszego mniejsze kawałki
...
gdy od poezji ociekam już potem
przez głowę ściągam ciężki sweter
jutro odnajdę sztuki istotę
i wszystko chyba pójdzie jakoś lepiej
a sweter w pralce wyrzutów sumienia
spiorę doszczętnie rozsądku płynem
balkon go przyjmie potem w objęcia
i szczęście bliżej będzie o milimetr
Komentarze (2)
Podoba mi się ta naftalina.Jeden taki sweterek się
przydaje w komodzie.+
gdzie ty znajdujesz te metafory? ;) co prawda metafory
to jeszcze nie wszystko, wykonanie też należy
pochwalić