Naga poświata
Nie widzę tego jak patrzę w lustro.
Rozchwiane zmysły,
zimna whisky.
Sprzedaj mi siebie.
Kupię cię za każdą cenę.
Moja próżność podbije każdą kwotę.
Nie możesz przecież dziś zasnąć sam.
Chcesz mieć pewność?
Rozbierz się przede mną.
Rozbawię twój zrozumiały wstyd.
Oddaj
mi każdą twoją część za częścią.
Już po moim dotyku wyszeptałeś
‘bierz mnie tu i teraz za darmo’.
Pomyślałam o niespełnionej zabawie
i utracie tchu, który nas nie ominie.
Naga poświata pokazuje ci moje ciało.
Wiem, co myślisz
za chwilę rozsunę kolana.
Tymczasem docisnę twoją głowę,
szybciej, by nadążyć za sercem.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (2)
Podoba mi się... pozdrowienia :)
samotności nie wskazana ciekawy wiersz... miłego
poniedziałku