Naga Prawda
Zamknięta w przestrzeni, zaplątana w
ciszę.
Popełniam na sobie tą samą zbronię...
Twoje słowo jak meczet.
Bezwzględnie ranisz mój słuch.
Twój świat jest tam, gdzie nawet Anioły
grzeszą.
Rozpoczynam krwawe harce ze śmiercią.
Staram się uciec z sideł niewoli...
Trony z czaszek porośnięte cierniami.
Lepiej uciec niż trwać w tym bezsensie.
Paraliżujący strach.
Powiedziałeś - zginiesz jako ostatnia.
W moich snach hektolitry krwi wyciekającej
ze ścian.
Pozszywane wargi, to jak obelga dla
prawdy...
Komentarze (4)
strasznie mroczne
mrocznie i do głebi poruszajaco...
bardzo mrocznie o samotności pozdrawiam
Jej nagość ciernistą bywa tam gdzie nie chcemy czekać.