Nagła śmierć ateisty
Ciało tonie!
Moment niepewności,
nie wiadomo co on pomyśli,
w takiej długiej chwili
pełnej nienawiści!
Nienawiści?
Przecież miał wszystko!
Czego mógł tylko zapragnąć
Pieniądze !
Dom!
Auto!
Kobietę!
No tak ,
nie miał najważniejszego!
Miłości,
wiary w boga!
Ale pozostał mu jeszcze,
ten moment,
przed śmiercią...
Nagle serce z radości płonie!
Dusza z diabła się śmieje,
bo grzesznik i ateista!
Ostatnim tchnieniem ,
uwierzył że bóg istnieje ,
i to właśnie było jego zbawieniem.
Komentarze (5)
Nawrócił się przed śmiercią i doznał zbawienia, tak
właśnie bywa....czy był prawdziwym ateistą?
dobrze że jeszcze zdążył:)
Szkoda ze dopiero kiedy zycie odchodzi -wtedy
niektorzy mysla ze Bog istnieje jednak...ale lepiej
pozno niz wcale!
Dobry wiersz
Ten ,,wiersz" to piękny przykład chamskiego,
religijnego myślenia- ateista jest obśmiany, zrównany
z grzesznikiem- bo przecież w kościółku i na Religii
mówino ,,światłemu" autorowi, że ateizm to zło, co się
zowie. I jak tu polemizować, ba, jak tu szanować
wierzących- gdy większość z nich nas nie szanuje?
Chyba nie da się. Nie pozdrawiam- szczęśliwy ateista.
No tak, zdarza się,ze przez cale życie ludzie nie
odnajdują Boga, dopiero w ostatniej chwili. Mądre
słowa "No tak ,
nie miał najważniejszego !
Miłości,
wiary w boga !" - wiersz z przesłaniem .Serdecznie
pozdrawiam :)