O naiwnej wdzięczności
Artysta to dziwny człowiek
z naciskiem na dziwny
spod zmrużonych powiek
widzi świat naiwnych
No niech ktoś powie
Czyż nie szuka adoracji
czasami uwielbienia
przyznania sztuce racji
albo jednego westchnienia
Poklasku w słowie
W swojej nieskromności
pragnie najbardziej
dziecięcej naiwności
takiej najszczerszej i prostej
dla twórczej płodności
Zanim oczy na zawsze zamknie
pragnienia te czynią go artystą
popychają w tworzenia matnię
ale tylko wtedy szczęścia będzie blisko
gdy doświadczy naiwnej
wdzięczności….
Komentarze (14)
Piękny ! Wciąż rozbrzmiewa mi w myślach "Ale tylko
wtedy szczęścia będzie blisko gdy doświadczy naiwnej
wdzięczności"
Świetny wiersz. Temat oryginalny i dość odważny.Ludzie
już sie chyba tak przyzwyczaili,że nic nie robią
bezinteresownie.Ten wiersz doskonale o tym mówi.Forma
wiersza dobra.Wiersz skłania do refleksji.
Powiem tylko tak: cholerne dobry wiersz. Dziękuję Ci
za chwilę refleksji. Z pozdrowieniami, M.
Obraz artysty, myślę trochę każdego z nas...my czasami
też chcemy się podobać, chcemy żeby nas ktoś docenił,
bił brawo...Pozdrawiam
pięknie ukazałaś obraz artysty...każdy pewnie zobaczył
( odrobinę ) siebie...:)
chyba jedna z najtrudniejszych form poetyckich i ty
sobie poradziłaś:)!
może gdzieś tam banalny rym.. może rytm kuleje-nie ma
znaczenia!
chylę czoła::)
Każdy artysta co ma talent pragnie uznania bez wyjątku
tak jak każdy człowiek szacunku za swoją pracę.Napęd
do tworzenia to miłość zakodowana w duszy Tak bez
wyjątku każdy człowiek jest próżny ale ten co zna swój
warsztat jest zawsze krytyczny dla siebie i jest
skromny i bardzo wrażliwy.Wszyscy co tworzą tzw
geniusze są inni mówią szaleni ale to oni torują drogę
w sztuce.Ci wielcy i Ci niezauważeni też pragną
wdzięczności tj docenienia bo tworzą dla ludzi
Dosłownie płynie się przez Twój wiersz."Naiwna
wdzięczność" czyli ten szczery zachwyt, prosto z
serca - który by ktoś wyraził nawet wtedy gdyby
artysty nie było w pobliżu...Mądre słowa...
Artystyczny świat by nie istniał bez publiki, dlatego
czeka na oklaski i stale mu mało i mało, dwoma słowami
skwituję Twój wiersz: wielkie brawa:)
W tym szaleństwie jest metoda.
Geniusz kryje się w szaleństwie. Nic nie wyróżnia z
tłumu jak odrobina inności. Ciekawie to wychwyciłaś.
potwierdzenie ,że to co tworzy ma sens znajduje
odbiorców ,wzbogaca duchowo innych ludzi,nie ma nic
piękniejszego dla artysty niż to...dobry temat na
wiersz
Piszesz o czymś, czego doświadczył już bodaj pewien
krasnal-kronikarz z bajek Konopnickiej: o tzw uznaniu.
Jaka to przecież piękna zbitka słowna "to uznany
autor" lub " to wiersz uznanego poety". Jakże często
jednak twórca spotyka sie z niezrozumieniem. Jednak
jesli nawet tak jest- czy nie powinno się schlebiać
gustom tzw gawiedzi? Przecież największe opery, o
librettach- dziś powiedzielibyśmy "mydlanych" (książe
pokochał cygankę itp) właśnie były robione niejako
"pod publiczkę" I odwrotnie: Cyprian Kamil Norwid,
genialny a zupełnie niedoceniany jednak przecież
tworzył dzieła wybitne. Podobnie Van Gogh itp; zatem
nie ma reguły. Na pewno jednak, tak jak lepiej jest
być młodym zdrowym i bogatym- dla twórcy jest lepiej-
być znanym , uznanym i docenionym. I każdy twórca za
tym tęskni. Tak jak kowboje o rodeo w Teksasie,
myśliwi o Safari, żeglarze o Cape Horn a himalaiści o
Koronie Świata- tak skromny poeta zawsze śni o
wielkości, jak prosty żołnierz o buławie
marszałkowskiej. I trzeba umieć o tym mówić. I trzeba
umieć się do tego przyznawać. I trzeba umieć
powiedzieć" tak, będę wielki". I dobrze, że nie bałaś
się poruszyć ten temat.
Kazdy artusta szuka odbiorcy swojego dziela,tylko
wtedy czuje sie spelniony...Pieknie napisany wiersz