*Najbezpieczniej*
Jesteś powodem..
Usiądę w kuchni.
Otwarta szafka lśni w słońcu metalowym
pięknym blaskiem noży..
Jak one muszą precyzyjnie ciąć gładką,
miękką skórę..
Usiądę w pokoju.
Otwarty balkon kusi wysokością
na jakiej się znajduje..
Jak to musi być lekko spadać w doł,
bez szans..
Usiądę na Twoim łóżku.
Zamknięte drzwi, srebrny malutki
kluczyk,insygnia Twojej władzy.
Ty teraz decydujesz o głębokości ran,
o stopniu obrażeń.
Im bardziej będziesz delikatny, tym
bardziej mnie później zaboli.
Jednak zostanę w domu.
..dla którego próbuję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.