najciemniej pod latarnią
mógł by sprzedać świat
za to że ją znalazł
gdy mężczyzna kocha kobietę
to jakby zażył dopalacz
nie widzi żadnych wad
bo ona ich przecież nie ma
zostawi kumpli
żaden to wówczas dylemat
gdy kocha tę jedyną
odda grosz ostatni
by z nią być razem
przy niej do nieba trafić
jeśli ona tak powie
pod gołym niebem może spać
nie lękając się deszczu
choćby leciał z nieba grad
ja nim jestem kochana
oddałem ci wszystko co mam
nie traktuj mnie źle
zdejmij wreszcie z serca woal
gdy mężczyzna kocha
a ona przynosi smutek
dusza cierpi katusze
serce bólem przekłute
jeśli robi z niego głupca
to on będzie ostatnim
który się o tym dowiaduje
stojąc w blasku latarni
Komentarze (10)
masz rację.... tak jest gdy miłości przysłoni cały
świat:-)
pozdrawiam:-)
duże te uczucia. pozdrawiam
Tak to jest z tą miłością. Życiowo ujęte. Pozdrawiam:)
piękny przekaz z serca...tylko ten dopalacz nie pasuje
mi:) pozdrawiam
Podoba mi się Twój wiersz.Jest bardzo
prawdziwy.Pozdrawiam
Ciekawie o meandrach miłości.
Pozdrawiam:)
Miłość zawsze jest nierozumna.
Wiersz ciekawy ale wiersz rymowany w zasadzie powinien
być wierszem rytmicznym, tu tego wyraźnie brak a
szkoda.
taka ta miłość jest oślepia i ogłusza,,,,,pozdrawiam
niech go widza, gdy on ślepy, ślepa
miłość, ślepy los, ale ślepia wywaliła - kiedy
zobaczyła trzos.
Pozdrawiam serdecznie
tak nieraz bywa, ze pod latarnia najciemniej :)
pozdrawiam