Najmniejsze z cichych drżeń
Największym szczęścia darem,
Jest to, że mogę żyć.
Musicie dać mi wiarę,
Nie mogę tego kryć.
A jeszcze większą chwałę,
Przysparza mi myśl ta.
Że mam marzenia śmiałe,
Czy to jest sprawa zła.
A już największą radość,
Z rodziny swojej mam.
Bo szczęściem się mi kładą,
Jak najpiękniejsza z tam.
Cóż jeszcze mam przekazać,
By tkliwość rzucić w kąt.
I w jakich to obrazach,
Skąd wiedzieć mam, no skąd.
Wystarczy mi te małe,
Najmniejsze z cichych drżeń.
Lecz jednak doskonałe,
Jak ten następny dzień…
Komentarze (2)
ładnie:)
Pięknie i życiowo.