Nam
tak się zasłuchałam
w świergoty przylaszczek
gdy przy wschodzie uczuć
wzeszły mi najjaśniej
że koszyczkiem myślę
zapleść nasze ręce
żeby jej pozbierać
żeby mieć ich więcej
potem opatulić
w dotyków oprzędy
co by nie pomarzły
albo nie powiędły
chciałabym je wsadzić
za lęków przedmurze
żeby się nie bały
i kwitły nam dłużej
autor
Alicja
Dodano: 2007-04-09 12:56:16
Ten wiersz przeczytano 579 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.