Namiastka
Sam - dla siebie – namiastką jest brata.
Nie liczy na losu przychylność.
Nauczył się... (- z czasem...) -
płakać...
(- zagubiłjuż zimną sterylność.)
"schizofrenia" jest jego zatratą
a zapłatą od bliskich - ich... wina.
: pusty trzos.
Już nie pójdzie nikt na to,
by z "dotkniętym..." (– psychicznie...) -
trzymać.
19.01.2019 r.
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2020-11-18 11:31:02
Ten wiersz przeczytano 1093 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
bogdanie! - jezeli napiszę, ze nie jest mi potrzebne
wspolczucie - bedzie tto nieprawdą. wspólczucie często
mylone jest z próba pomocy, litowaniem. - To jednak sa
zupełnie inne sprawy. Wspłczucie - polega na
zrozumieniu - calosci. To wspólodczuwanie przez
zrozumienie zjawiska pod względem rodzaju i
uwarunkowań.
Istotą mojej sytuacji jest to, ze uczyniono mnie
chorym psychicznie na dziesiątki lat. Bardzo istotnym
elementem mojego zyciowego usytuawaniastala się
diagnoza. - Nie oskarżam lekarzy. Zobili to co do nich
nalezalo: primum non nocere. Diagnoza ne przesadza o
samopoczuciu. Skutki diagnozy i wiedza o pwaznej
chorobie - to powod do zyciowych przemysleń. Jednak
odczuwanie dolegliwosci nie wynika z diagnozy ani nie
musi jej potwierdzać. - Zwykle potrzeba wielu lat -
aby uchytujac zaleznosci mezy swiatem zewnętrznym i
swoim smopoczuciem moznaa byloformulować uzasdnione
wniski co do przyczyn zjawisk dolegliwych -
chorobowych. Ustepowanie choroby niezalezy jednak
ostatecznie od lekowani od samego wylcznie pacjenta. -
Choroby psychiczne - to tzw. choroby spoleczne. Mowią
one o relacjach między ludźmi. Czasmi ( a moze bardzo
często - bo tego nie wie nikt) jest to przestepcza
relacja w wyniku ktorej osoba pokrzywdzona doznaje
przesladowań np. chemicznej natury (ale nie tylko),
które skutkuja objawami chorobowymi.
I jezeli obecnie mowie o schizofreni - jako o
osobiscie moim przypdku chorobowym - chcialbym, aby to
moglo być zrozumiane.
Tylko tyle Bogdanie:) - serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Wiktorze,
Ciezko sie czyta takie strofy.
Dobrze jednak, ze piszesz, a piszesz bardzo
przekonywujaco. Dobrze.
Przecietnemu czlowiekowi, np. ja, trudno sobie
wyobrazic, jak jest Ci czasami ciezko. Ogrom
turbulencji zyciowych wpynal na taki stan rzeczy.
Wazne, ze dzielisz sie z nami swoimi emocjami,
odczuciami, przezyciami.
To pomaga...
Wysoko cenie Twoja postawe.
Jak zawsze serdecznie Ciebie pozdrawiam Wiktorze :)
Kaziu moja droga! - czas leci! - jak dotychczas -
starzeję się coraz zdrowszy. Jakies zmiany wciąz
poztepują wewnatrzustrojowe. - Kto wie? - może będę
musiał umrzeć zdrowy jak ryba:)))
Serdecznie pozdrawiam - Góralko:)
Wiktorku, skończy się listopad, grudzień styczeń(to
tylko kwartał) zapachnie wiosna i myśli też będą
inne.Pozdrawiam:)
Cześć Wiktor. Pamiętasz może w tym temacie mój wiersz
"Cień"?. Napisałeś tam ciekawy komentarz.
I w ogóle - wpadaj bez zaproszenia. :):)
Ach Wiktorze, przypomnij sobie piękną wiedźmę i te
wojaże po świecie. :)
Ja myślę że naszą największą siłą jest to że
przelewamy emocje na papier aby nie zwariować nie dać
się temu tępemu światu
Wiktorze przytulam
:)
Więcej wiary w siebie ...serdecznie pozdrawiam Ciebie
...
trzeba sie oswoić z tym co sie ma, choć to czasem
tylko namiastka tego co chciałoby się mieć.
Wando! - dziekuję za komentarz. Po prostu - z
sacunkiem i z zyczliwoscia pozdrawiam:)
Trudny temat. Ja też nie pasuję do tego świata z
powodu wrażliwości i intelektu - i już jakiś czas temu
znalazłam rozwiązanie w postaci ukochania tego faktu
:) Jeżeli obserwuję, że normą jest głupota, zło,
nieżyczliwość, nieuważność - to za czym tu tęsknić?
Wolę doceniać dar, zmienić perspektywę :) Pozdrawiam
serdecznie :)
No i ja - mialem przyjemnosc z jednym takim gosciem,
co to dosypywał... - W rezultacie - miałem natyle
dosyć, ze odszedłem z obiektu ochranianego - z uwagi
naogólne wyczerpanie - na tzw. L-4 - i w konsekwencji
- w niezdolnosc do pracy orzeczona do dnia osiągnięcia
wieku emerytalnego. W ciągu wielu lat - przez niego
utracilo prace bardzo wielu porzadnych pracownikow.
Mnie wkrecał w rozmaite sytuacje - nie tylko
prokuratorskie. - I nie byloby zadnej linii obrony. W
końcu - podobno siedzi w pierdlu. - Po fakcie -
dowiedzaialem sie ,ze jest byłym pracownikeim jednej z
tajnych i nieslawnych służb PRLu. - Było to w pewien
sposob oczywiste, bo "prosty kmiot i cham" za jakiego
uchodzil - niogł posidac takich jak on umiejętnosci.
oczywiscie - dosypują... - nie tylko halucynogenow.
To takie uwagi dla ogólnego pocieszenia:)))
Wiktorze - pamiętam te obie postacie i nawet ten
moment widziałam jak skakał w Sejmie Janowski, ale w
moim odczuciu nie było to bez przyłożenia trzeciej
ręki. Mam bowiem jeszcze naoczne fakty już nie z
sejmowymi postaciami a zwykłymi figurkami tu na dole.
jednym dosypują, drugim dolewają i tak się ludzi
pozbywają. Więc to nie my psychole a właśnie ci, u
których rządza pieniądza posiadania innych dóbr nie
ma granic. A w swojej wypowiedzi wyrzuć cudzysłów i
ciesz się życiem, bo warto.
Toś mnie Mariat "pocieszyła"- che-che.
Jak jest - zdaje się ,ze kazdy wie -a "rżnie głupa".
Bo wiadomo, ze sa "wariaci" - tylko nie do
koncawiadomo skąd się biorą. Czasami mowimy, że "sami
się rodzą".
A mi - przypomnial sie minister Janowski, któryzz
rolnik z doktoratem wszedl w nieco większa polityke i
zdaje sie ,ze na czymś mu zalezało. - No - i jak bylo
widać - w Selmie - na punkcie polskiego cukru dostał
hopla - i "zwariował". I się z polityki wypisał.
No i Lepper (pominmy, w czym mógl, w czym nie mógl
miec racji) - takiego hopla dostał - czyli depresji,
ze się az w Sejmie - powiesił.
Bo miał wtedy - wisielczy humor.
Pozdrawiam serdecznie Mario:)