Namieszałam....
Zgotowałam sobie los...
Marna ze mnie jest kucharka:
miłość, przyjaźń i karierę
dałam do jednego garnka !
Przyprawiłam, pilnowałam,
próbowałam nie przesłodzić
ale miłość i kariera
coś nie bardzo były w zgodzie...
Pilnowałam, doglądałam,
wciąż mieszałam w wielkim garze
ale przyjaźń i kariera
coś nie chciały mi iść w parze....
Zgotowałam sobie los...
Marna ze mnie jest kucharka !
Wszystkie dania byle jak
do jednego dałam garnka !
I namieszałam w życiorysie:
mam przyjaźnie przesłodzone,
miłość mocno przypaloną,
całe życie przepieprzone....
Komentarze (2)
Rzadko trafiają się tak marne wiersze tak odznaczonym
poetom,
są na świecie kobiety-czarownice , które ewidentnie
nie umieją gotować :)) no bo kto rozsądny do jednego
garnka wsadza pracę i miłość??zawsze się przypali i
zawsze będzie do wylania :)) coś o tym wiem..to mnie
wylali..