Namiętność 11.11.2006
Wczoraj nasze ciała opanował dziki szał.
Znów gorąca namiętność nami zawładnęła.
Czułam, że nasze ciała złączą się niedługo
W jedność.
Tak bardzo pragnęłam by zamiast zimnego
języka samotności
Pieścił mnie język namiętnej miłości.
By czuły, ciepły oddech oplótł moje
ciało.
Hmmm żeby ciało zaczęło drżeć jak
opętane.
Bym ja mogła opleść Twoje ciało w czułym
Uścisku
By w uniesieniu chwili na moich wzgórzach
pojawiły się dwa małe kamyczki.
Pieściłam każdy milimetr Twego wilgotnego
ciała.
Czułam wszędzie Twój dotyk.
Wreszcie choć przez chwilę czułam się
bezpieczna.
Oddałam Ci siebie w całości,
Nie mogłam inaczej, widziałam jak mnie
pragniesz.
Czułam, że bardzo potrzebuję by motyle
skrzydła tej cudownej chwili
Pieściły wilgotne obszary mego ciała.
Achh jak brakowało mi tego słodkiego
dreszczyku.
Jednak wiedziałam jak to się skończy Wiedziałam, że następnego dnia nie będziesz nawet o tym pamiętać. Parę lat temu byłeś mi wdzięczny… Teraz z miłości i namiętności pozostały jedynie żądze pożądania … Za te wszystkie nasze noce i tą ostatnią :'( Na zawsze w moim sercu pozostaniesz ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.