Nanga Parbat
Dotknął nocy
Opuszkiem snu
Po srebrnej tafli
Wznosił się na szczyt
Na przekór wszystkiemu
Walcząc o marzenia
Mając w sercu odwagę
I wiarę
I spryt
I nagle śmiertelny powiew
Od którego dusza pękła
Najpierw serce rozpruł
Potem oddech odebral
Skulone pod szczytem marzenie
Naiwnie wypatrywało
słońca
Ceną za jego spełnienie
Będzie chłód bez końca
Dziś na Nanga Parbat
Słychać smutku śpiew
Pozostał żal i wiatr
I cichy wolności zew...
M.G.
Komentarze (17)
Podoba się bardzo :)
Bardzo wymowne, na trudny temat pozdrawiam
serdecznie;)
smutny, ładny wiersz.
Wielka szkoda Mackiewicza,
wyzwolił się od heroiny,
a pochłonęła go pasja,
na Nanga Parbat wchodził kilka razy, aż góra go
"pożarła", żal mi go bardzo, młody człowiek, świetny
wspinacz, ciekaw świata, podróżnik i nagle życia nić
przerwana, jak słuchałam relacji o tym, że pójdą go
ratować miałam malutką nadzieję, że się to uda, mimo,
że wiem, iż Francuzka mówiła, że jak ja ratowano, to
on już był w ciężkim stanie.
Wiersz dobry, msz, na czasie.
Serdeczności ślę.
Smutny i jakże na czasie tekst
Bardzo odważny
Pozdrawiam
smutny bardzo ładny wiersz - to było dramatyczne
wydarzenie:-(
pozdrawiam
jestem bardzo na tak :) pozdrawiam :)
Piękne wspomnienie.
Czasami myślę o alpinistach, himalaistach - zadają
sobie tyle trudu, ryzykują życie, nie szczędzą środków
i to wszystko dla pasji.
To się nazywa Pasja na śmierć i życie.
Podoba.
Piękny smutny wiersz:)pozdrawiam cieplutko:)
bardzo smutne memento o Czapkinsie
Piękny dramatyczny wiersz, powiew go zabił.
"Obowiązek jest ciężki jak góra, ale śmierć
lekka jak piórko." - Matsuo Kirino.
Pozdrawiam Angel.
A kamienie lecą z góry...
Kto następny? Jest tu który?!
Poruszający i rozbudzający wyobraźnię wiersz.
Niestety życie nie zawsze jest nam przychylne i nikt
nie zna końca jego czasu.
Pozdrawiam:)
Wielkie jest Twoje serce, dobrze ze o tym piszesz,
przytulam.
Pani Bronislawo...szkoda bardzo...emocje kotłowaly się
we mnie od tamtej tragedii. Dlatego powstał ten
wiersz. Szczególnie że interesuję się himalaizmem...