naparstek
w miejscu jeszcze nieopuszczonym
a porośniętym kwiatami
miękkie światło wypełnia przestrzeń
nałożone warstwami w środku puchnie
jak bańka mydlana — wkrótce nie wytrzyma
naporu i rozleje się — kwas
to nie klątwa (okruszek światła)
uciekaj, byś nie poparzył sobie dłoni,
inaczej tylko ślepcy zauważą piękno
gdy ponownie zanurzysz się w muzyce
relaksacyjnej, mimo że odpychasz wszystkimi
siłami drgania i odgłosy
słyszysz w oddali stukot galopujących koni
niewartych zapamiętania.
Komentarze (21)
dziękuję za wgląd:)
Ciało wysył wiele drgan i informacji. Chcemy je
czytać, albo nie i dzialamy na przekór, a potem bywa
różnie. Tak sobie Ciebie dzisiaj Ewo czytam.
Ewa, Ty piszesz wiersze :)
Czy to miejsce z kwiatami jest pomiędzy udami czy
uszami? ;) Czy może całkiem gdzieś indziej...
Pozdrawiam z podobaniem Ewo :)
wzajemnie kochani:)
Trudny wiersz....
Dziękuję za nieoczekiwane odwiedziny i komentarz. :)
Słonecznego dnia pełnego uśmiechów życzę
Ja za karmarg ...
Uczę się czytać Ewuniu, pozdrawiam na dobry tydzień.
dziękuję i pozdrawiam:)
b.na tak moc serdeczności
refleksyjnie ... natrętne myśli nie chcesz ich słyszeć
a one ...
pozdrawiam:-)
Podoba się :) Pozdrawiam serdecznie +++
Ciekawy, refleksyjny przekaz! Pozdrawiam!
Jasza - nie mam pojęcia co peelka pragnie:) miłego
dnia
jeśli tego pragniesz*
dziękuję kochani:) dobranoc