Z napiętym łukiem nade mną warował
Cudownym dziewczynom słowa piszę,płochliwym słowom zezwalam frunąć
Z napiętym łukiem nade mną warował i nadal
stoi
Panie starszy któryś nad tekstem schylony
Co chciałbyś wiedzieć?
Słucham cię, chłopcze mały Czy słowem
malujesz urodzajne pola i ich plony Piszesz
starcze tak by w twoich słowach strumyki
szemrały
Gdzie jestem, nie wiem gdy pióro w dłoni
Ciągle mnie chłopcze, to w sobie czuję,
czas goni
Zaprzęgam do tworzenia piękna, tabun koni i
tak wiem, że mnie czas z łatwością
przegoni
Jestem chłopcem spójrz, prawie twoim
wnukiem Na plecach mam kołczan, strzały,
strzelam łukiem
Dotknę ciebie nie strzałą, ale musnę grotem
miłości
Zdążysz wiele uczynić, nim usłyszysz
powołanie z wysokości
Maluję słowem kwiaty i sadzę dookoła
Widzisz chłopcze barw wiele i jego czarowne
odmiany
Dziś styczeń, wiosną je z wysokości ON z
ziemi wywoła
Każdego dnia czuje, ze następują we mnie
zmiany
Pracuję dzień w dzień i noc w noc
niezmordowany
Cieszę się z malowanych słowem kwiatów z
nimi żyję Gdy mnie chuć dopada, w chorobie
się w nich kryję Od dzieciństwa z nimi
byłem wychowywany
Nie prędko ON i ja twojego żywota pozbawię
Ty jak twoje kwiaty żyjesz w łodygach w
trawie
Szczęśliwy starcze, losem i nicią życia on
włada wszędzie Maluj słowem kwiaty, on
twoja nić nadal przędzie
Wierszem o sobie Tobie przypominam i Wam
dziewczyny także
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (2)
Bardzo sympatyczny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Fajnie się czyta i podoba się:)pozdrawiam serdecznie:)