Z napiętym łukiem nade mną...
Panie starszy któryś nad tekstem
schylony
Co chciałbyś wiedzieć? Słucham cię,
chłopcze mały
Czy słowem malujesz urodzajne pola i ich
plony
Piszesz starcze tak by w twoich słowach
strumyki szemrały
Gdzie jestem, nie wiem gdy pióro w dłoni
Ciągle mnie chłopcze, to w sobie czuję,
czas goni
Zaprzęgam do tworzenia piękna, tabun
koni
A i tak wiem, że mnie czas z łatwością
przegoni
Jestem chłopcem spójrz, prawie twoim
wnukiem
Na plecach mam kołczan, strzały, strzelam
łukiem
Dotknę ciebie nie strzałą, ale musnę grotem
miłości
Zdążysz wiele uczynić, nim usłyszysz
powołanie z wysokości
Maluję słowem kwiaty i sadzę dookoła
Widzisz chłopcze barw wiele i jego czarowne
odmiany
Dziś styczeń, wiosną je z wysokości ON z
ziemi wywoła
Każdego dnia czuje, ze następują we mnie
zmiany
Pracuję dzień w dzień i noc w noc
niezmordowany
Cieszę się z malowanych słowem kwiatów z
nimi żyję
Gdy mnie chuć dopada, w chorobie się w nich
kryję
Od dzieciństwa z nimi byłem wychowywany
Nie prędko ON i ja twojego żywota pozbawię
Ty jak twoje kwiaty żyjesz w łodygach w
trawie
Szczęśliwy starcze, losem i nicią życia on
włada wszędzie
Maluj słowem kwiaty, on twoja nić nadal
przędzie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.SimpleSate.com
Komentarze (5)
Tak uroczo i przygodowo, pozdrawiam.
piękny refleksyjny wiersz serdeczności
maluj
Cudownie Bolesławie. Piekny refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
Ładna refleksja i rozmowa
Pozdrawiam Bolesławie:-)