Napisy
Kiedy fraszka mi się zmyśla
Niedaleko do powiśla
Gdy się wezmę za balladę
Rozum swój na szalę kładę
Bo z Balladą taki taniec
Wciąż się zbliża z krańcem kraniec
I czy wiecie czy nie wiecie
Tak jest wciąż na całym świecie
Bo ballada łzy ma za nic
Nigdy się nie trzyma granic
Często łzami się zaczyna
I nas wciąż w napięciu trzyma
Aby zaśmiać się na koniec
I śmiejemy się jak słonie
Rozumiecie sen wariata
Wszędzie inny koniec świata
I ucieczka się nie uda
Wszędzie trochę inna nuda
Z nudów palę, z nudów piszę
A radio zabija ciszę
Naszła mnie dziś taka wizja
Co zabija telewizja
Z oporami przyznać muszę
Że zabija wciąż w nas duszę
Napis dajcie więc na szkle
I niech stale będzie w tle
Kto ogląda telewizję
Robi na swej duszy bliznę
Źle to może skończyć się
Więc się wyłącz... albo nie !
My niewiele tak żądamy
Oglądaj tylko reklamy
Co jest farsą co jest sztuczką
A co prawdą co nauczką?
Czy widz wreszcie się połapie
Gdy tak siedzi na kanapie?
Tak miałem chęć na balladę
A tu pamflet sobie jadę
Czy o końcu ma ballada?
O napisach zaś mój pamflet?
Czy mi rozum ktoś podkrada
Że mi wyszedł taki pasztet?
Powiedziała mi Halina
Zabija adrenalina
A tej ciągle wam jest mało
Ciągle więcej by się zdało
Napis a więc dajcie na telebimie
Skłaniamy w pas się adrenalinie
Może też dajcie napis na miny
Grozi nagłym wyrzutem adrenaliny
I proponuję napis na działa
Grozi nagłą rozrywką ciała
I jeszcze napis wyciąć laserem
Ustawodawca kompletnym zerem
Na żywym wyciąć czy na trupie ?
I tak mam te napisy w dupie
Tytoń dał Czerwony Człowiek
Co białego miał za brata
A wy bez mrugnięcia powiek
Dziś robicie z niego kata
Palenie szlugów zabija głód
A dym kadzidła apetyt wzmaga
Idź do kościoła - jeść będziesz mógł
Zapalisz szluga - spadnie Ci waga
A co z vodką? No a vodka...
Tam ostrzeżeń się nie spotka
Ot choć by taka mała przestroga
Pamiętaj człeku - pijesz Krew Boga
Tak wiele pytań tak wiele dróg
Dokąd prowadzi narkoman Bóg
To dociekanie trochę mnie złości
Jak krew alkohol, to z czego kości ?
Dość już tych pytań i mojej męki
Narkotyk twardy, narkotyk miękki
Nie jedną jeszcze fajkę zajarzę
Nim zaprzestaną ćpać/ćmić przed ołtarzem
Czas by kończyć, pora spać
Gdzie powiśle? Krowa mać
Komentarze (3)
Mówiła mi znajoma: ,,nie wierz napisom ! ,,.
Gdy głaszczesz ,, dupa ,, na płocie może Ci wejść
drzazga!
Pozdrawiam.
Spory poemat:)pozdrawiam serdecznie:)
:)