Naprawdę o niej
Ze zlepków, fragmentów próbujesz
poskładać,
Skąd się bierze taka przewaga?
Serce tak twarde, choć kruche zarazem,
Lecz dla śmiertelnika wydaje się głazem.
Stworzona by dobro rozsiewać.
Medium bezcenne, do poświęceń gotowa,
Niedoceniona, odrzucona.
Zaczyna się w sobie gotować.
Zmienić taktykę pora, ile czasu szczęście
nie wraca,
I tak Anioł przybrał postać ciemniejszą,
Bo za słaba na Niebo, niedoceniona przez
Ziemię
Próbuje być okrutniejszą.
Lecz walka z innymi niełatwa, ze sobą
przegrana,
Królestwo sprzeczności, pada na kolana.
Upadły Anioł, lecz tli się nadzieja.
Niewygasalny blask wciąż żywy głęboko,
Nigdy nie umiera.
Ambicja, upór, oddanie, poświęcenie
Na poziomie ponadludzkim, ale
Postać śmiertelna tymczasem przyjęta
Nie pozwala na spokojny sen dalej.
I wciąż coś nie tak, złe inwestycje,
Gra w życie ziemskie, bywa czasami trudna,
Nawet dla Anioła.
Na szczęście ma jeszcze karty w ręku,
Może się uda, wiara niezłomna,
Podnieść się zdoła?
Wieczny obserwator gier ziemskich patrzy z
boku,
Chodzi od stołu do stołu, życie dzieje się
wokół.
Po bezcelowych podróżach, blizny pozostają,
Czeka na zaproszenie do stołu, czy go
zawołają?
Przewraca się nagle, upada przypadkiem.
Podnosi się i widzi ciekawe rozdanie,
Widzi coś, czego nie widział jeszcze nigdy,
Śledzi z zainteresowaniem.
O dziwo siada, zaczyna rozgrywkę,
Rzuca na szalę skromną zaliczkę.
Widzi Anioła, wcale nie ciemnego.
Widzi coś, co natchnęło jego.
Anioł odkrywa przed nim swoje problemy,
Podróżnik wie, że warto zagrać tym
razem.
Ciemność opada, widać nadzieję,
Serce ciemności przestaje być głazem.
I gdy już wiele partii zagrali, choć wciąż
bez zwycięstwa,
Czują się lepiej, wygrani, choć droga
bezkresna.
Daleko do Nieba, ale jakby bliżej,
Podróżnik wreszcie spojrzał wyżej.
A tam niebiańskie lustro Anioł wskazuje,
W nim ludzi nie widać, dla nich nie
pasuje.
I widać w nim tylko prawdziwe Anioły, nawet
zakurzone,
Widać ich mroczniejszą i piękniejszą
stronę.
Nagle podróżnik zrozumiał, wciąż
zszokowany.
Też jestem Aniołem? Pyta
zdezorientowany...
Xantii...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.