Naprzeciwko okna
przeszłości
Tam naprzeciwko okna
mojego
stoisz
Nie muszę otwierać oczu
aby widzieć
Nie muszę oddychać
aby czuć
Nie muszę stać nawet
bo unoszę się nad ziemią
bosymi stópkami
na dywanie z zielonej trawy
Krzyczeć
też nie muszę
bo słyszysz
bicie serca
A jednak wszystko to robię
Tam naprzeciwko okna
mojego
dziura
Muszę otworzyć oczy
aby widzieć
Muszę zapłakać
aby czuć
Muszę jej dotknąć nawet
i kopać dół w tej mokrej ziemi
otwartymi zmęczonymi rękami
w nadziei
Krzyczeć
też muszę
do siebie ciebie Boga
z rozpaczy bicia
Aż do zakopania dziury
Komentarze (1)
Julia ma rację, ale to tylko forma zapisu. ładnie.
pozdrawiam :)