Narkoman
Były trzy, a może cztery, nie pamiętam.
Tak. Z każdą wszystko wyglądało inaczej.
Aż nie do pomyślenia, że to może się
zdarzyć tyle razy!
Pierwszy rok, drugi rok, pół roku i dwa
miesiące.
To odstępy czasu, które nadały sens mojemu
życiu,
ale też sprawiły, że byłem skłonny je sobie
odebrać.
Kiedyś powiedziałem sobie: "Gdybym
wiedział,
że któregoś dnia tak bardzo będę za tym
tęsknił,
nigdy w życiu nie chciałbym tego
przeżyć".
Już za późno na takie myślenie.
Miłość moim narkotykiem,
a ja, jak ćpun na odwyku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.