Narkoman z placu zabaw
Im też trzeba pomóc
Dziś spotkałam chłopaka
Na starym placu zabaw
Gdy siedziałam na ławce
Stał przy starej huśtawce
W jednej ręce trzymał butelkę
W drugiej ręce blanta
Podszedł do mnie
Spytał czy zajera
Ja podziękowałam
Powiedziałam że nie biorę
Bo nawet palenia trawy jest chore
Usiadł obok mnie
Powiedział że świetnie po tym czuje się
Myślał że mnie namówi
Lecz ja wiem że to mnie zgubi
Powiedziałam ”Nie dziękuję”
Ja się tym świństwem nie truje
Powiedział że drugiej szansy nie dostanę
Że pożałuję
Chciałam wstać z ławki
Powiedział żebym zaczekała
Stanęliśmy obok huśtawki
Prosił żebym nie uciekała
Pytał się czy chcę coś mocniejszego
Mówił że to jest ekstra
A ja na to „co z tego?”
On z dziwną miną mówił że jestem twarda
Że pierwsza nie uległam namową
Że nie będzie próbował dalej
Odwróciłam więc głowę
Znów chciałam odejść
Lecz zastanowiłam się
Co z nim stanie się?
Jeśli mu nie pomogę
On już wybrał złą drogę
Więc wróciłam do niego
Rzekłam ”Mój drogi kolego”
Powiedz czemu tak wybrałeś
Sam z siebie spróbowałeś
Czy przez kolegów namawiany byłeś?
I od tamtej chwili złą drogą kroczyłeś?
Czy tak bardzo życia się bałeś
Że pierwszy raz narkotyków spróbowałeś
Powiedz mi jak było w Twoim życiu
Powiedział „Niech Cię to nie
obchodzi
Dziś biorą i starzy i młodzi”
Zastanawiałam się dlaczego
Dlaczego trafiło to i jego
Mówił mi że jest chłopakiem z dobrego
domu
Że nie chciał krzywdy zrobić nikomu
Lecz zrobił krzywdę sobie pewnej nocy
Gdy nie chciał przyjąć niczyjej pomocy
Wpadł w złe towarzystwo
Oni wciągnęli go w to wszystko
Tak dowiedziałam się powoli
Jak doszedł do tej niedoli
Zaćpany, pijany kiedyś leżał pod mostem
Z domu go wyrzucili
On palił bo inni palili
Dzięki mojej pomocy już wie
Że to jest złe
Próbuje zmienić życie swe
Kiedyś, już raz
Prawie przyszła po niego kostucha
Dziś już nie przyjdzie bo ktoś go
wysłuchał
Ci wszyscy narkomani w swej niemocy
Szukają z rąk innych pomocy
Ale gdy ich odrzucamy
Do grobu wpędzamy
Komentarze (4)
Moim zdaniem wiersz jest całkiem dobry, choć można by
go trochę dopracować:) Mimo wszystko bardzo realny i
prawdziwy... Pozdrawiam:)
Hmmm... Nie podoba mi się. To bardziej byłby materiał
na prozę, nie na wiersz. A już szczególnie nie podoba
mi się "Dzięki mojej pomocy już wie
Że to jest złe". To takie naiwne... Takie dziecięce i
nierealne...
I takie nieodpowiednie. Nie podoba mi się też forma.
Niewiele myślałaś nad tym wierszem.
Jak rzekłam: jestem na "nie". Ale życzę weny i
szkolenia warsztatu. Pozdrawiam,
Ewa
rzeczywiscie, bardzo dobry wiersz..
mamy tyle samo lat, a jednak nie umiałabym napisać
czegoś tak zgrabnego:)
Wiesz Nusiu - mądrze to opisałaś!
Iluż mniej byłoby samobójców gdyby w porę właśnie taki
Ktoś stanął na ich drodze.
Mam małe zastrzeżenia do powtórzeń
- ale...+ dokładam
Pozdrawiam