Narkomanka miłości
... bo bez miłości nie można żyć ...
Zabierz mnie stąd!
Proszę...
Przyleć o poranku jak pierwszy skowronek z
dobrą nowiną...
Zabierz mnie na skrzydłach swej
miłości...
Porwij!
Unieś!
Gnany burzą uczuć!
Chcę być niesiona z wiatrem lub wiatrem
chcę zostać...
Chcę każdego dnia głaskać swoją ciepłą
dłonią twoją twarz...
Błagam!
Zrób to teraz!
Porwij!
Lecz jeśli nie kochasz to zrzuć mnie ze
swych skrzydeł nad czarną przepaścią...
Zostaw mnie na pewną śmierć,
bo będzie ona słodsza,
niż ta,
gdy dowiem się,
że porwałeś inną...
i że ona została Twym wiatrem,
i że ona jako pierwsza zasmakowała twych
ust...
...dla tego,którego nigdy nie było...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.