Narkotyczne marzenia
Chciałabym kochać się do każdego wschodu
słońca
Potem przyodziewać swój wełniany biały
sweter i wpuszczać mroźne powietrze
przesączone melancholią
Chciałabym trzymać w ręku kubek parzonej
Lavazzy i znowu i znowu kochać
Czuć w nozdrzach kłęby wielbłądowego dymu
Otwierać zamknięte okno zamykać otwarte
okno
Czuć iskierki na włosach na ustach na
skórze oddychać głębiej
Tak
Chciałabym oddychać czymś bardziej
wyrazistym
Komentarze (9)
Ładne.
Pomysł i puenta dobre.
Marzenia należy spełniać.
Pozdrawiam serdecznie
też bym tak chciała...
wszystko bym za to
oddała...
pozdrawiam
A podobno - chcieć to móc
więc działaj
Kto by nie chciał?
Pozdrawiam
A masz "mój cenny" plusik.
Też bym chciał, szczególnie za młodu. A i chyba teraz.
Tylko czy czymś bardziej wyrazistym? Wyrazistość życia
daje wolność wyboru. Ten wybór wymaga określenia,
zdefiniowania alternatyw.
Wybór - wiąże się poniekąd z odpowiedzialnością.
Myślę, że w pierwszych strofach szukasz bardziej
swobody, niż wolności wyboru. Ale czy dobrze myślę.
W każdym razie też chciałbym jak w wersach 1-10 I tu
czuję bratnią duszę.
czytam bez jednej ósmej linijki... tak jakoś - wiersz
tęsknotą wypełniony
Podoba mi się to wyraziste pragnienie.
Miłego dnia:)