Narkotyki
Snem wiecznym cię uśpiły
Omamiły i uzależniły
Choć wiesz, że to posunięcie było złe
Twojej matce przyprawiło wielu łez
Tak bardzo pragnęłaś uniknąć tego świata
nie czułości
Odejść z niego mając na twarzy odrobinę
radości
To była twoja głupiutka chwila omamienia
Twoich snów o dobrej śmierci spełnienia
Tak bardzo dobrze cię znałem
Jak siostrę cię traktowałem!
Chodź ten wiersz jest ni do ładu ni do
składu
Nie ma w sobie ważnej w życiu płęty
Lecz opisuje to, że narkotyki cię zabiły
I twoje słowa pożegnania wiele smutku mi
sprawiły
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.