Narkotyku mój...
Wstyd mi...
Wstyd mi, że tęsknię za tobą.
Jak za wodą tęskni kwiat.
Wstyd mi, że usycham bez ciebie.
Brakuje mi wszystkich naszych lat.
Jak alkoholik do wódki, do ciebie ja,
Tak do chleba ciągnie cały świat...
Nie chcę chleba...od lat głodna jestem i
tak.
Na oparach twoich słów żyję dziś.
Biegnę za tobą ile tchu,
Daj odpocząć...boli już.
Przytul mocno mnie, tak jak w tamten
dzień.
Ja jestem wciąż tą małą dziewczynką.
Na peronie o świcie, gdy tyle padło
słów...
Płakałam i czułam, że odejdziesz znów...
Dziś mijam miejsce to i widzę jak czeka tam
ktoś.
Lecz to chyba nie ty...nie te oczy, nie te
usta..
...ty inaczej marszczysz brwi!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.