Narodziny....
Urodziłem się czternastego
noc była zimna
pełna stanu złego
powietrze gęste jak smoła
wnikało w me płuca
Stanąłem twardo na ziemi
była tak krucha
pierwsze kroki
tak trudne dla Ciebie
gdy odwróciłem swą Twarz
udając się daleko
jak najdalej od Ciebie...
podziwiałem gwiazdy
tylko One nas widziały
nie wiem czy raze ze mna
swój pierwszy krzyk oddały
nie wiem czy łez moich garść
także poznału
Urodziłem się na nowo
drugiej szansy nie dotsane...
Komentarze (2)
nikt nie dostaje drugiej szansy, dlatego te ktora mamy
musimy jak najlepiej wykorzystac. dobry wiersz
Więc wykorzystaj tę szansę....