Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Narty



Tak znienacka, przed śniadaniem
nasza mama niespodzianie
wymyśliła hobby nowe:
szusy z góry "Kolorowej"! *

Zamiast biernie stać na stoku
będę obok was - przy boku!
Co to znaczy, żeby mama
nie umiała zjeżdżać sama?

Małe, skromne to wyznanie,
ale jakie zamieszanie!
Jak to będzie? Dzieci chórem:
Kto nam obiad ugotuje?

Na to tata: Jak raz zjedzie,
to pomyśli o obiedzie.
Pewnie szybko jej się znudzi,
góra zapał wnet ostudzi.

Nowe narty już na szafie.
Mama myśli: Czy potrafię?
Z niepokojem w ekran zerka...
Czy ten sport to jakaś męka?

Właśnie pięknie skoczył Małysz,
tłumy go oklaskiwały,
bo poleciał znów najdalej
i na czele jest - wspaniale!

Mama teraz widzi siebie,
jak na deskach się kolebie,
słysząc śmiech okrutny wszędzie.
Olaboga! - Co to będzie?

***

Góra iskrzy się i świeci,
pełno dzisiaj na niej dzieci.
Mamo patrz! - Perły na śniegu -
Syn najmłodszy krzyczy w biegu.

Chyba ktoś je tam rozsypał? -
Zachwycony mamę pyta.
Jakie cudne te perełki!
Mogę trochę ich do ręki?

Mama nie otwiera oczu,
stoi trzęsąc się na zboczu
i ze strachu prawie chora,
ledwo słyszy instruktora.

Przy tym myśli: Czy przeżyję?
A on mocno trzyma kijek,
mama wisi z drugiej strony.
Pierwszy krok jest już zrobiony!

Kątem zerka: Jak on może?
Jechać tyłem przecież gorzej!
I otwiera szerzej oczy,
by do akcji mężnie wkroczyć.

Nagle zamęt - narciarz z góry,
za nim tylko tuman bury.
Błyskawica! Jak zawiało,
to się piekło rozpętało!

Mama wpadła w wielką trwogę:
najpierw tylko lewą nogę,
potem resztę swego ciała
z instruktorem zaplątała.

Zakłóconej równowagi
nie da się tak w mig naprawić!
Mknie po stoku ludzki węzeł
coraz szybciej, coraz prędzej.

W taki sposób w jednej chwili
na dół razem się stoczyli!
Instruktora połamało -
mamie jazdy ciągle mało.

***

Drugi raz na górę wjeżdża,
po wypadku się odpręża.
Nauczyciel młody, nowy,
plan działania ma gotowy.

Nie za kijek, lecz wpierw mową,
potem jazdą pokazową
instruuje, przekazuje,
bo się bardzo w tym lubuje.

Potem mówi: Proszę do mnie -
Przez stok skosem wartko pomknie.
Póki prosto - łatwo jechać,
mama ślicznie się uśmiecha.

A tu zbocze się skończyło,
dalej już nie było miło.
Mama oczy wbija w chmurę,
a instruktor wykrzykuje:

Pani musi wstawać sama
jak prawdziwa, wielka dama!
Nie chce pani? - To ambaras!
Lekcję z panią kończę zaraz!

Po czym w śniegu ją zostawił
i niezwłocznie się oddalił.
Sytuacja niewesoła.
Skąd pomocy? - mama woła.

Obolała, wstać nie może,
z każdym ruchem coraz gorzej.
Nie tak łatwo jest z nartami,
które plączą się z nogami.

Kombinacje nic nie dają,
uda pionu odmawiają,
wymęczona, leży grzecznie,
chociaż zimno jest i wietrznie.

Harmonijka, jej przyjaciel,
razem z mamą rzewnie płacze
i na stoku właśnie dzisiaj
słychać piękny utwór "Cisza".

Tą melodią pośród sosen
ktoś się wzruszył mamy losem
i ofierze skrócił mękę,
wyciągając do niej rękę.

Obrał on metodę inną,
mówiąc z miną tak niewinną:
Pani przodem skos pojedzie,
zaraz wszystko będę wiedzieć!

Później krzyczy wiele uwag,
lista ich jest dosyć długa:
Pupę niżej! Wypiąć tyłek!
Fason trzymać! - To niemiłe!

A na stoku radość mają,
kiedy obok niej zjeżdżają.
Lecz najbardziej trójka dzieci:
Patrzcie! Mama z góry leci!

Leci? Raczej ciężko spada,
brudny śnieg dokładnie bada,
cała mokra, umęczona,
lecz technika poprawiona.

Jak szusuje swą krystianią,
to z zachwytem patrzą na nią.
A my dumni niesłychanie
podziwiamy mamy taniec.

*"Kolorowa" - stok narciarski w centrum Karpacza

autor

Zofia255

Dodano: 2015-01-24 15:22:33
Ten wiersz przeczytano 11136 razy
Oddanych głosów: 98
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (157)

Zofia255 Zofia255

Z pewnością należy z bardzo daleka omijać tych, co się
uczą, bo wpadną w panikę i nieszczęście gotowe.

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie

Pan Bodek Pan Bodek

No, teraz to i ja wiem jak sie na stoku zachowac...
nie wspomne o zjezdzaniu. :)
Lacze serdecznosci Zofio. :)

anna anna

nauka jazdy na nartach na wesoło.

Zofia255 Zofia255

Dziękuję za "świetny", też go lubię.

Pozdrawiam serdecznie

Kazimierz Surzyn Kazimierz Surzyn

Świetny, deski, sanki, narty w ruch, u mnie zima,
pozdrawiam ciepło, miłego dnia w zdrowiu i uśmiechu.

Alfonsa Alfonsa

Kładź się! Ja tez się kładę,przeziębienie.Pozdrawiam
,będę czytać :))) masz świetny humor i życiowo piszesz
do następnego razu

Zofia255 Zofia255

Alfonsa, mi też miło Cię poznać. Wstają za 3 godziny,
a ja dumam, czy warto już się kłaść, bo też do pracy i
wyjątkowo ciężki dzień przede mną, aż do nocy biegiem.
Bardzo dziękuję, miło Cię było gościć pod moimi
wierszami

Alfonsa Alfonsa

:))) brawo za odwagę, podejrzewam ze na tym samym
stoku pierwszy raz przypięłam narty, ale miałam 9
lat!Los Angeles miasto aniołów nie ale dobre wybrzeże
tylko grubo wyżej na północ. O której wstaje twoja
dziatwa?

Zofia255 Zofia255

Mms, demona, za towarzystwo na stoku bardzo dziękuję,
bo rodzina mnie "olała" (za słabo jeździsz mama) i
zostałam sama.

Pozdrawiam serdecznie

Donna Donna

Czytalam juz kiedys ten wiersz, jest bardzo dobry.
Serdecznosci.

Mms Mms

Witam i pozdrawiam !
Witam w klubie.Zaraz mi się przypomniały moje na
stoku początki

Zofia255 Zofia255

Roma, Melonik, Akaheroja, Tomek, wena-bardzo dziękuję
za towarzystwo na stoku i pozdrawiam serdecznie

Zofia255 Zofia255

waldi1, miło, że znasz koje strony. Dziękuję za
odwiedziny i pozdrawiam

waldi1 waldi1

Bardzo pięknie napisany .. kiedyś też zjeżdżałem na
deskach .. w Szklarskiej i w Sobieszowie pod lasem
..gdzie mieszkałem . Karkonosze piękne Góry ..

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »