nascie lat miala
jedenascie lat miala
jak matke pozegnala
zyla z ojcem razem
brata nigdy nie widzala
czternascie lat miala
jak ojca pozegnala
zamieszkala z bratem razem
lecz bylo mnostwo porazek
poszla do bidula
wyszla po pol roku
siedemnascie lat miala
jak zycie zegnac chciala
lecz szczescia nie miala
przy zyciu zostala
osiemnascie lat miala
jak polske pozegnala
zyje dalej w nadzieji
ze zycie sie polepszy
dziewietnascie lat miala
jak prawdziwa milosc poznala
byli razem przez rok
od slubu krok
zawiodla sie szybko
wpadla w depresje
i zabic sie chciala
dwadzescia lat miala
jak zabic sie chciala...
Komentarze (4)
Wisielcze myśli zawsze potępiam. Nie ma nic głupszego
jak zabić się przez kogoś, kto nie jest tego wart. Bo
gdyby był to nie trzeba by się było zabijać przez
miłość. Miłość to jest to, co daje największe
szczęście. Jeśli tak nie jest to miłości nie ma.
Kiedyś się będziesz śmiać z tego, uwierz mi tak jest
naprawdę . Szkoda tylko że trzeba przez to przejść
żeby zrozumieć
Wiersz bardzo poruszający i pełen realizmu. Niestety
tak jest że nastki jedyne co widzą to śmierć. Coś wiem
o tym... Wiersz naprawdę ładny i bardzo poruszający.
Tylko nie kończ na tej dwudziestce. Jeszcze trochę
wierszy chciałbym twoich poczytać. +
bardzo życiowe....poprosu dobra poezja z serca....