Następna wiosna
Wiosna kwitła w nas
Takie szczęście wielkie jak
Horyzontu cały świat
Życia nie imał się czas
Latem wszystko zapłonęło
Namiętnością i wiarą w życie
Nieśmiertelność wpadała do rąk
Pękało coś w środku skrycie
Jesienią liście barwiły wieczory
Kropelki żalu stykały w okna
Pękło niebo i zerwał się wiatr
Przymrozki uczuć się wdarły do środka
Zimą była już tylko nadzieja
Przeplatana goryczą miłości straconej
Na śniegu krew, na rękach szramy
Tyle nam pozostało po sobie
Znów wiosna przychodzi
Ziemia latem wypalona
Zakropiona jesiennym deszczem łez
Umarła pod śniegu ciężarem
Następna wiosna...
Dla kogo nowy słońca blask
Przekwitły kwiaty na sercu
Wiecznie zostanie rana
Następna wiosna...
Dla kogo nowy słońca śmiech?
Dla kogo szczera i radosna?
Dla kogo została tylko śmierć...
Komentarze (3)
Wiersz fajny i prawdziwy, choć mogłoby się wydawać, że
to wszystko to złudzenie, a namiętność i odrodzenie to
tylko gierki jednego człowieka. Po zimie nie nastaje
ta sama wiosna, lecz następna i inna... bo poprzednia
już umarła i nigdy się nie odrodzi. Tak jak miłość w
naszych sercach... już nigdy nie powróci.
Historia miłości podążającej za porami roku...
Każda wiosna to szansa na nową historię. Bądź dobrej
myśli! Pozdrawiam:)
ależ podoba mi się ten wiersz :-) właśnie tak wygląda
świat... umieranie, odradzanie... nie rozumiem tylko
"Kropelki żalu stykały w okna" może ta literka "w"
niepotrzebna? wiersz oczywiście na (+)