Następnego dnia rankiem ..
Grzmi niebo
i trzeszczą deski
sztorm pochłonął
ocean bez reszty
jest cały czarny
a był niebieski
los żywot marny
wróży bez reszty
Przemokły żagle
i odwaga przemokła
załoga w panice
opuszcza pokład
zawładnął nią lęk
olbrzymi choć głuchy
to on wtłoczył ich
w ratunkowe szalupy
Skacz Kapitanie!
ktoś z dołu zakrzyczał
wszyscy już są
a gdzie jest Kapitan
blask błyskawicy
rozdarł ciemności nieba
Kapitan stał
i burzy się nie bał
Płyńmy już czas
i uciekajmy
wróży bez reszty
los żywot marny
a gdzie jest Kapitan?
nikt już nie pytał
każdy jak mógł
w pośpiechu umykał
Głupi że został
uciec mógł przecież!
Ależ milcz na chwile
jeśli zrozumieć nie chcesz
Byś Kapitanem
to także być statkiem
kim byłby on
następnego dnia rankiem ..??
Komentarze (4)
Ekstra wiersz bo duma nie pozwala a także przyzwoitość
prosta opuścić Mężczyźnie co zawsze kapitanem opuścić
statku domu jego mimo że burza Duży plus Wiersz
wartościowy Pozdrawiam:)
Piękny wiersz poświęciłeś kapitanowi. Może ku pamięci
.
piękny wiersz z cudownymi przenośniami, pozdrawiam
ciepło :)
Sam się kapitanem zrobię: Nawet w czasie sztormu, stał
będę na pewnej Pani dziobie.