Nasz Paryż
ubieram beret by poczuć się
jak paryżanka częstująca ciebie
gorącymi kasztanami wprost z ulicy
choć to tylko zupa
za którą nie przepadasz
założony na wyjście szalik
wciąż owija szyję choć jestem naga
i znów zmarnowaliśmy bilety
na ulubione przedstawienie
zatopiłeś właśnie kolejny trójmasztowiec
zadając cios flocie
choć wiesz że tego nie cierpię
i będę się dąsać resztę wieczoru
ale właśnie takiego sobie ciebie wymarzyłam
przez wszystkie lata
spisywane w umyśle marzenia
ułożyły się obrazem twoich oczu
w których widzę siebie codziennie
Komentarze (12)
Bardzo sympatyczny wiersz.
A czy moherowy? :)
Kochać każdy może, w każdym razie... powinien
próbować. Czapka frygijska w tym nie
przeszkodzi.Bardzo ciekawy wiersz, więc... Udanych
Świąt.
Wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocy, dużo
optymizmu i zdrowia...
Witaj
I pewnie oddałabyś wszystkie uroki Paryża za chwile z
ukochanym Mężczyzną swojego życia.
Ślę życzenia zdrowia i ciągłej miłości.
Kochać można w każdych okolicznościach, nawet przy
grach planszowych czy bierkach. Ważne, żeby Paryż był
w sercu.
Pozdrawiam. Dużo słońca, radości, uśmiechu i
oczywiście zdrowia na te nadchodzące Święta Wielkiej
Nocy. :):) Arek
Zdrowych, spokojnych Świąt.
"ubieram beret" napisałabym - wkładam beret
Z tęsknotą... Pozdrawiam@
Dobry, ciepły wiersz/
Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
przepełnionych miłością.
Elżbieta :)
Grunt to dobrze się czuć i bawić w tak miłym
towarzystwie.Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnych
i miłych świąt:)
To peelka jest szczęśliwa.
Zatem zdrowych świąt życzę.
pozdrawiam i dziękuję, Mily ;)
Mieć takiego wymarzonego na jawie...
Przyjemny w odbiorze :)
Pozdrawiam :)