Nasz synek...
Późna jesień, ciepły koc
Karawan miłości przemierza noc
Weselne oraszaki, białe welony
Konwalii zapach jak nasze wieczory.
A z drugiej strony nasze wspólne łzy
I dziecko, które nosiałam tyle dni.
Oczy niewinne, zranione
Ciało lekkie jak dusza- ukojone.
Mój smutek i Twoja rozpacz
Kolor niebieski tworzy żal
Po naszym synku, który odszedł
Po tej miłości, wielkiej jak świat !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.